Neguyen mówi o sobie: uchodźca. Jako 4-latek wraz z matką i bratem opuścił rodzinny kraj, by rozpocząć życie w USA. Rodzina Nguyen uciekła z ogarniętego wojną Wietnamu.

Już sama podróż, czy wręcz tułaczka zdobywcy Pulitzera nadaje się do opisania. Tymczasem postanowił on jednak sięgnąć do krwawego i tragicznego rozdziału w historii swojej ojczyzny.

Bohater przez niego wykreowany to postać czytelna i bardzo określona w tej powieści. Jest narratorem, ale jednocześnie pisarz czyni z niego podwójnego agenta. Syna Wietnamki i Francuza, który wyjechał na studia do USA. Wraca jednak do kraju, w którym postanawia walczyć w imię i o ideały komunizmu. Z kolei, jako agent, “pilnuje” pewnego generała południowowietnamskiej armii. Przegrany wojskowy ucieka do USA, gdzie obserwowany będzie przez głównego bohatera “Sympatyka”.

Wojenna historia kraju autora oraz jego biografia zostały w tej książce dosyć zręcznie połączone. Przez to, że Nguyen wyposażył głównego bohatera w swoje przeżycia, wykorzystał osobiste wątki, jest on (być może) mniej papierowy, powieściowy.

Największym atutem “Sympatyka” pozostaje jednak to, że ma on cechy filmowej opowieści. Jest bardzo fabularny, co dla polskiego czytelnika, któremu wietnamska wojna mówi coraz mniej, będzie cennym tropem. Tym bardziej że w naszej kulturze i odbiorze tego, o czym pisze Nguyen, pokutuje jeden stereotyp, ciąży na pojmowaniu wojny wietnamskiej. Za sprawą filmu Francisa Forda Coppoli “Czas apokalipsy”, filmu wybitnego, trudno inaczej, niż mówi o tym reżyser, myśleć o konflikcie zbrojnym, w którym brali udział Amerykanie.

Proza Ngueyna w pewnym stopniu daje inne spektrum tamtej historii. “Sympatyk” – znajdzie swoich zwolenników i tutaj. Jednak nie tak wielu, jakbyśmy spodziewali się po laureacie Nagrody Pulitzera. Bo trzeba pamiętać, że jakich wojen na świecie byśmy nie próbowali “przeszczepić” na polski rynek, to wszystkie przegrywają z naszą, nie tylko militarną, ale i osobistą historią II wojny światowej.